lekcja5z5bot
Lekcja 5 z 5: Tajniki pozyskiwania klientów z Facebooka według Marka
Cześć, tu Bartosz Mańkowski.
A oto ostatnia część moich artykułów szkoleniowych.
Dziś zdradzę coś, co niby jest oczywiste, a jednak mało kto na to zwraca uwagę.
Facebook to gra, której reguły ustala Mark Zuckerberg i jego zespół.
Dostosuj się – a będzie to gra, która dostarczy Ci mnóstwo klientów i sporo sprzedaży.
Zignoruj reguły – a tylko stracisz czas i pieniądze.
Dziś opowiem o najważniejszych regułach gry na Facebooku na pierwszą połowę 2018.
Ale zanim to – przypomnienie: to już ostatni dzień, kiedy możesz rozpocząć szkolenie „Mistrz reklamy na Facebooku. Kampania w 14 dni” o 200 zł taniej.
W środku ponad 50 sekretów największych agencji reklamowych, dzięki którym – niezależnie, czy masz małą czy dużą firmę – w miesiąc zrobisz sprzedaż taką, jaką normalnie robisz w rok.
Powiem Ci, jak wymyśliłem tę obietnicę:
„Panie Bartoszu, jestem pełen podziwu. Normalnie taką sprzedaż, jaką Pan nam pomógł zrobić w miesiąc, robimy w 10-12 miesięcy… Wkrótce zadzwonię omówić dalsze warunki współpracy”.
Stąd właśnie – od moich klientów.
W szkoleniu jest pokazane, co robię w pracy z moimi klientami, żeby rozwinąć sprzedaż w miesiąc taką, jaką normalnie robią w kilka-kilkanaście miesięcy.
Jeśli Cię to interesuje, dziś ostatni dzień, aby zdobyć szkolenie o 400 zł taniej >>
A teraz do części piątej, ostatniej…
Facebook chce przejąć władzę nad światem.
No, przynajmniej tym wirtualnym.
Mark chce, aby to było jedyne miejsce w sieci, gdzie spędzasz swój czas.
Facebook chce być jak pierścień z powieści Tolkiena: „Jeden, by wszystkimi rządzić, jeden, by wszystkie odnaleźć”.
Facebook chce być jedną wielofunkcyjną platformą, na której wszyscy spędzają czas.
Na przykład, zapewne słyszałeś o wojnie Facebook versus YouTube.
Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale Facebook pracuje nad funkcjonalnościami – mniej lub bardziej skutecznie – które miałyby mieć potencjał wyprzeć YouTube.
I już choćby z tego płynie pierwszy wniosek…
Nie powinieneś linkować na swoim fanpage’u na własny lub firmowy kanał YouTube!
Znacznie dużo więcej osiągniesz, jeśli będziesz wrzucać filmy powiązane z Twoją firmą – z Twoją ofertą – prosto na Facebooka.
Powiem więcej: każda firma, która ma zamiar pozyskiwać klientów z Facebooka, powinna mieć dział, który zajmuje się marketingiem wideo… NA ŻYWO.
Tak zwane live’y mają obecnie absolutnie największe zasięgi. Wręcz nieprawdopodobne.
W jednej firmie, która miała fanpage z niecałymi trzema tysiącami fanów, zrobiliśmy live, który dotarł do… prawie 10 000 osób.
Hmm, jak to możliwe? Proste: Facebook – chcąc rozpowszechnić funkcję live’ów – daje tym formatom wideo propsy, to znaczy podbija Ci zasięg organiczny.
Co to znaczy: Ty robisz live, a Facebook Ci go za darmo promuje.
Mechanizmów jest mnóstw: wystarczy, że jeden fan polubi dany live, a jego znajomi to zobaczą i natrafią na Twojego live’a.
Jestem zdumiony, jak mało firm uświadamia sobie, jak duży potencjał sprzedażowy ma ich – nawet mały – fanpage… a którego to potencjału nie wykorzystują w ogóle.
Wracając do live’a na 3000 fanów, który dotarł do 10 000 osób: zastanawiasz się, czy miał przełożenie na sprzedaż?
Tego dnia, wróć, w ciągu pół godziny (live trwał kwadrans) firma odnotowała sprzedaż pięciocyfrową.
Zwróć uwagę: kwadrans pracy, sprzedaż pięciocyfrowa!
Jeśli się gra według zasad gry Marka, można dużo ugrać.
Dobrze, druga sprawa…
Które zdanie jest słuszne?
- Prowadzenie fanpage’a firmowego lub marki osobistej nie opłaca się.
- Prowadzenie fanpage’a firmowego lub marki osobistej opłaca się.
Oba są prawdziwe.
To, czy aktywność na Facebooku przełoży się na sprzedaż – zależy od sposobu prowadzenia aktywności.
W swojej pracy, gdy robię audyt fanpage’y moich klientów, notorycznie widzę wezwania do działania typu: sprawdź, wypróbuj czy podziel się.
Hmm… Dlaczego ktokolwiek, kto nie jest Twoją matką, partnerem życiowym czy bliskim przyjacielem miałby poświęcać uwagę i czas jakiejś firmie na Facebooku??
Chodzi o to, że tu wcale nie chodzi o Ciebie, Twoją firmę czy Twoją ofertę.
Ba, w tej chwili – jeśli zachęcasz do komentarzy, prosisz o udostępnienia – łamiesz zasady gry na Facebooku!
Wobec tego, jak prowadzić aktywność na Facebooku, żeby ludzie chcieli komentować, chcieli udostępniać, chcieli czytać… i wreszcie chcieli kupować?
Proste…
Zmienić to podejście: „Jak moglibyśmy wykorzystać potencjał fanów na naszym fanpage’u?”.
Na to podejście: „Co moglibyśmy dać naszym fanom?”.
Najpierw daj, potem bierz.
Większość właścicieli fanpage’y – nawet mniejsze agencje reklamowe – chcą tylko brać, brać i brać, zamiast skupiać się na dawaniu wartości.
Gdy dajesz ludziom wartość, oni sami zaczną chcieć u Ciebie kupować.
Pytanie brzmi: skąd wiedzieć, jakie posty zaangażują Twoich fanów, jakie posty się im spodobają, na co czekają?
To można odkryć dwojako.
Po pierwsze: metodą prób i błędów.
Po drugie – i to polecam: zrobić listę fanpage’y z największym wskaźnikiem zaangażowania, a następnie przeanalizować, co te fanpage’e publikują.
Można pójść o krok dalej: przesortować posty według największej liczby udostępnień, polubień i komentarzy. Istnieją do tego narzędzia.
Mając taki zbiór danych, możesz się nimi inspirować w tworzeniu kontentu na własny fanpage.
Co jeszcze?
Oto mało znany trik: użyj ciemnych postów (z angielskiego „dark posts”) do testów A/B, aby zobaczyć, jaki kontent angażuje najbardziej.
Na przykład, nie wiesz, jakiego nagłówka użyć w swoim nowym poście, albo które zdjęcie lub grafika przykuje największą uwagę?
Nic trudnego: uruchom dwie tanie reklamy (np. po 15 zł na każdą) z różnymi nagłówkami lub różnymi zdjęciami i sprawdź, która ma więcej polubień i komentarzy lub innych reakcji.
Tych postów / reklam nie zobaczy nikt poza wybraną grupą docelową – stąd nazwa „ciemne posty”.
Po 48 godzinach masz wyniki, widzisz, który post wygrał. Następnie wrzucasz go na fanpage’a i możesz się cieszyć maksymalną wirusowością – darmowymi zasięgami, bo ludzie udostępniają, lajkują i komentują.
Załatwiasz tu dwie pieczenie na jednym ogniu: po pierwsze dowiadujesz się, który post wywoła największe zaangażowanie, a dzięki temu, że ten test zrobiłeś – przy okazji zdobywasz nowych fanów.
To wszystko może się wydawać skomplikowane, gdy opisuję w tym mejlu.
Ale zapewniam, gdy się tego raz nauczysz, jest to śmiesznie proste i zajmuje kilka minut.
Za kilkanaście godzin cena wzrasta o 300 zł.
Gwarantuję: wykorzystaj przynajmniej jedną strategię z ponad 50, jakie opisuję, a szkolenie zwróci Ci się błyskawicznie.
Ponadto zyskasz przewagę nad swoją konkurencją – strategie te nie są ogólnodostępne w sieci, są one wypracowane na prawdziwych kontach reklamowych przez specjalistów pracujących w dużych agencjach reklamowych.
Sam taką agencję prowadzę i wymieniam się z największymi polskimi agencjami trikami, know-how i strategiami.
Tego się nie da kupić.
…Aż do teraz, dzięki szkoleniu „Mistrz reklamy na Facebooku”.
Nie są to puste słowa – te strategie wykorzystują mistrzowie reklamy.
Teraz mogą być Twoje.
Mam nadzieję, że widzisz w tym ogromną wartość.
Ale decyzja należy do Ciebie.
Jeśli jesteś gotów, kliknij w powyższy odsyłacz i zaczynamy bić rekordy sprzedaży w Twojej firmie!
– Bartosz